Skuteczność tłumaczenia (%)
95%
Gwarancja
12 miesięcy
Aktualizacje
Tak
Liczba języków
40
Liczba silników tłumaczeniowych
Brak danych
Obsługa w języku polskim
Nie
Instrukcja w języku polskim
Nie
Menu w języku polskim
Nie
Zawiera kartę SIM w zestawie
Tak
Okres bezpłatnego Internetu
1 rok
Cena za odnowienie pakietu danych
$14.90 / miesiąc
Liczba krajów, w których działa internet z karty SIM
84
Udostępnianie tłumaczeń
Nie
Waga produktu
85 g
Dostępność kolorów
biały, niebieski
Cena
ok. 683 PLN
Kraj producenta
Chiny
7
Miejsce
Ocena
8/10
Kompaktowe wymiary i mała waga (85 g)
Rok darmowego internetu
Ograniczona liczba języków (40 online) w porównaniu do konkurencji
Internet dostępny tylko w 84 krajach
Wysoki koszt internetu po okresie próbnym (14,90 dolarów miesięcznie)
Mały 2,8-calowy ekran utrudniający czytanie osobom ze słabszym wzrokiem
Tryb offline obsługuje głównie pary językowe z chińskim lub angielskim
Słaba bateria
Brak posprzedażowej obsługi klienta, instrukcji i menu w języku polskim
Fluentalk T1 Mini to kompaktowy, dwukierunkowy translator obsługujący 40 języków, w trybie online. Urządzenie wyposażono w 2,8-calowy ekran dotykowy i funkcję tłumaczenia ze zdjęć. Producent oferuje rok darmowego dostępu do internetu, jednak po tym okresie konieczne jest wykupienie płatnego abonamentu (14,90 dolarów miesięcznie), co znacząco podnosi całkowity koszt użytkowania. T1 Mini obsługuje 13 par językowych offline, jednak jak to jest w przypadku chińskich urządzeń - większość z nich opiera się na języku chińskim lub angielskim, co znacząco ogranicza użyteczność tej funkcji dla polskiego użytkownika.
Po kilku tygodniach testów Fluentalk T1 Mini pozostawia duży niedosyt. Jest to urządzenie, które stara się konkurować w kategorii kompaktowych translatorów, jednak ma poważne ograniczenia, które mogą rozczarować nawet mniej wymagających użytkowników.
Fluentalk T1 Mini rzeczywiście zasługuje na swoją nazwę – z wymiarami 91 × 54,8 × 13,4 mm i wagą zaledwie 85 g jest porównywalny z kartą kredytową, choć oczywiście grubszy. Ta kompaktowość to jednocześnie największa zaleta i wada urządzenia. Z jednej strony łatwo zmieści się w kieszeni czy małej torebce, z drugiej – mały ekran i przyciski utrudniają obsługę, szczególnie osobom ze słabszym wzrokiem czy większymi palcami.
Ekran o przekątnej zaledwie 2,8 cala jest czytelny w podstawowych warunkach, ale przy silnym oświetleniu słonecznym staje się problematyczny. Producent chwali się możliwością zwiększenia rozmiaru czcionki, co jednak przy tak małej powierzchni wyświetlacza nie rozwiązuje problemu – większa czcionka oznacza, że na ekranie zmieści się mniej tekstu, wymuszając częste przewijanie.
Układ przycisków również budzi zastrzeżenia – przycisk zasilania umieszczono na górnej krawędzi urządzenia, co sprawia, że jest niewygodny w użyciu. Ponadto, cała nawigacja oparta jest na gestach, co przy tak małym ekranie prowadzi do częstych pomyłek.
Fluentalk T1 Mini oferuje znacznie okrojony zestaw funkcji w porównaniu do większego modelu T1:
Tłumaczenie jednym kliknięciem (One-click Translation) – podstawowa funkcja działa sprawnie, oferując tłumaczenie w zadowalającym czasie. Nazwa funkcji jest trochę myląca - w praktyce wymaga dwukrotnego naciśnięcia przycisku zasilania, co nie jest tak intuicyjne jak sugeruje producent. Podczas naszych testów zauważyliśmy, że jakość tłumaczenia jest zadowalająca przy prostych, codziennych zwrotach i pytaniach, jednak przy bardziej złożonych wypowiedziach, zwłaszcza zawierających idiomy, pojawiają się błędy i nieścisłości. Podczas zakupów na lokalnym targu w Lizbonie urządzenie radziło sobie nieźle z prostymi pytaniami o cenę, ale miało problemy, gdy sprzedawca używał lokalnych idiomów.
Tłumaczenie zdjęć (Photo Translation) – funkcja wykorzystująca kamerę do tłumaczenia tekstu w 40 językach. Sprawdza się dobrze tylko w idealnych warunkach – przy dobrym oświetleniu i standardowych czcionkach. W słabo oświetlonej restauracji w Sewilli urządzenie rozpoznało zaledwie kilka prostych słów, a napisy pod kątem czy nietypowe fonty były często błędnie interpretowane. Irytujący jest również brak historii tłumaczeń oraz nielogiczny interfejs – przycisk “wstecz” przenosi od razu do menu głównego zamiast do poprzedniego ekranu.
Tryb offline (13 par językowych) – teoretycznie przydatna funkcja, w praktyce mocno ograniczona dla polskiego użytkownika. Obsługuje tylko 13 par językowych, opartych głównie na języku chińskim, co jest typowe dla translatorów z chińskim rodowodem. Dla Polaka oznacza to, że nawet z trybem offline nie skorzystamy bezpośrednio z tłumaczenia polsko-francuskiego czy polsko-hiszpańskiego. Dodatkowo jakość tłumaczeń offline jest zauważalnie gorsza niż w trybie online.
Warto zauważyć, że w porównaniu do modelu T1, w wersji Mini zabrakło kilku istotnych funkcji, takich jak tryb nasłuchiwania (Listen Mode) czy notatki głosowe (Voice Memo), które w większym modelu okazały się niezwykle praktyczne.
Producent deklaruje dokładność tłumaczeń na poziomie 95%, co w naszych testach okazało się nieco przesadzone. Przy prostych frazach i zdaniach tłumacz radził sobie nieźle, jednak przy bardziej złożonych wypowiedziach, idiomach czy specjalistycznym słownictwie dokładność wyraźnie spadała. System redukcji szumów, mimo zastosowania dwóch mikrofonów, nie radził sobie najlepiej w zatłoczonych miejscach. W miarę spokojnych warunkach działał zadowalająco, ale na zatłoczonym dworcu czy głośnej restauracji jakość tłumaczeń się pogarszała. Dla polskich użytkowników istotną barierą będzie brak polskiej wersji menu, instrukcji czy wsparcia posprzedażowego. Dla osób mniej biegłych w języku angielskim może to stanowić poważne utrudnienie w korzystaniu z urządzenia.
Fluentalk T1 Mini oferuje tylko rok darmowego dostępu do internetu w zaledwie 84 krajach, podczas gdy model T1 zapewnia aż dwa lata takiej łączności. To i tak niewiele w porównaniu z konkurencyjnymi urządzeniami, które obejmują zasięgiem ponad 200 krajów i oferują nielimitowany internet na zawsze bez dodatkowych opłat. Po wygaśnięciu tego skromnego darmowego okresu użytkownik musi wykupić kosztowny abonament – aż 14,90 dolarów miesięcznie lub 44,90 dolary rocznie, co drastycznie podnosi całkowity koszt posiadania urządzenia, szczególnie biorąc pod uwagę ograniczoną liczbę obsługiwanych krajów.
Bateria to kolejny słaby punkt urządzenia. Przy intensywnym użytkowaniu oznacza to konieczność ładowania nawet kilka razy dziennie, co jest bardzo słabym wynikiem w porównaniu do konkurencyjnych urządzeń, które często zapewniają 6-8 godzin nieprzerwanej pracy. W trybie czuwania wytrzymuje około 7 dni, co jest bardzo dobrym wynikiem, jednak w praktyce urządzenie rzadko pozostaje w czystym trybie czuwania podczas podróży. Pod względem wydajności T1 Mini wypada przeciętnie. Radzi sobie z podstawowymi zadaniami, jednak pierwsze uruchomienie trwa niepokojąco długo, a interfejs czasami reaguje z zauważalnym opóźnieniem.
Fluentalk T1 Mini to urządzenie, które nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Choć kompaktowe wymiary i niska waga są niewątpliwymi zaletami, to liczne ograniczenia funkcjonalne, mały ekran i słaba bateria (tylko 3,5 godziny pracy, gdy konkurencja oferuje nawet dwa razy dłuższy czas) sprawiają, że trudno je polecić jako samodzielne narzędzie do komunikacji w obcym języku.
Rok darmowego internetu w zaledwie 84 krajach to dobry punkt startowy, ale późniejsze koszty abonamentu (aż 14,90 dolarów miesięcznie) znacząco podwyższają całkowity koszt użytkowania. W połączeniu z ograniczonym zakresem języków oraz brakiem istotnych funkcji obecnych w większym modelu T1, sprawia to, że Fluentalk T1 Mini jest trudny do zarekomendowania nawet osobom szukającym nawet najbardziej podstawowego translatora.
Copyright © 2025 ranking-tłumaczy.pl