6. Travis Touch Go

Przyznamy szczerze, że mieliśmy niemały kłopot z oceną tego translatora i znalezieniem mu odpowiedniego miejsca w rankingu. Z jednej strony, wygląda całkiem przyjemnie i nowocześnie, a producent chwali się wręcz niemożliwą ilością języków (155). Z drugiej jednak, tłumaczenia pomiędzy niektórymi z nich są naprawdę bardzo słabej jakości... Ponadto, więcej niż 20 z tych języków jest dostępnych wyłącznie w pisemnym tłumaczeniu, ponieważ nie ma dla nich opcji rozpoznawania głosu czy dostępnej wymowy. Także jak na translator mowy, nie są to osiągnięcia rzucające na kolana.

Nie zrozumcie nas źle, to urządzenie… działa. Wykonuje swoje jedyne zadanie, a tłumaczenia są wystarczająco dobre - ale nie wybitne - aby się dogadać. I to by było na tyle. W zasadzie moglibyśmy przymknąć oko na jakość tych tłumaczeń (kilka urządzeń z niższych miejsc rankingu oferuje podobną), ale nie da się nie zauważyć przepaści dzielącej ofertę Travisa od tej wiodących producentów w zakresie dostępności do internetu (bez czego żaden tłumacz elektroniczny nie będzie działał). Travis Touch Go kupujemy co prawda z kartą SIM, na której jest 1GB danych, ale są one do wykorzystania w zaledwie 1 miesiąc od zakupu (a jeśli użytkownik będzie dużo tłumaczył, to dane skończą się jeszcze wcześniej). Wtedy nie ma innego wyjścia jak tylko dokupienie kolejnego pakietu danych w cenie 24$ za rok, ale uwaga - za tę cenę znowu dostajemy tylko 1GB, więc jeśli korzystamy z translatora często, co chwilę będzie konieczność dokupowania pakietu danych za 24$! Łatwo policzyć, że szybko robi się z tego mało opłacalna inwestycja, zwłaszcza biorąc pod uwagę o wiele korzystniejsze rozwiązania oferowane przez innych producentów.